Gdy sąd nie skazuje, ale również nie uniewinnia – czyli o warunkowym umorzeniu postępowania

Ostatnimi czasy w mojej Kancelarii bardzo często spotykam się z pytaniem – czym jest warunkowe umorzenie postępowania i czy należy się go obawiać, jakie ryzyko niesie ze sobą jego zastosowanie, czy wnosić o to przed sądem, czy też zaakceptować takie rozstrzygnięcie. Oczywiście na niektóre z tych pytań mogę odpowiedzieć wyłącznie po zapoznaniu się z aktami sprawy i jej dogłębną analizą, bowiem każda sprawa jest inna. Natomiast co do samej instytucji warunkowego umorzenia postępowania, to poniżej znajdziecie kilka słów wyjaśnienia.

Czytaj dalejGdy sąd nie skazuje, ale również nie uniewinnia – czyli o warunkowym umorzeniu postępowania

Kiedy to się wreszcie skończy? – czyli o przedawnieniu słów kilka

Wszystko na świecie kiedyś się kończy – nie inaczej jest w postępowaniu karnym. Zbyt wolne działanie organów ściągania i sądów prowadzić może z jednej strony do długotrwałego stanu niepewności, tak po stronie podejrzanego lub oskarżonego, jak i po stronie pokrzywdzonego i będzie rodzić pytanie: czy sprawiedliwości stanie się w końcu zadość? Nieustanne przedłużanie postępowania może w końcu w ogóle wyłączyć możliwość rozpoznania sprawy – tak skazania sprawcy, jak i jego uniewinnienia. To samo dotyczy możliwości wykonania już orzeczonej kary. Wszystko to wynika z instytucji zwanej przedawnieniem.

Czytaj dalejKiedy to się wreszcie skończy? – czyli o przedawnieniu słów kilka

Oskarżam! – czyli jak czytać akt oskarżenia

Akt oskarżenia jest podstawowym dokumentem postępowania karnego, bowiem inicjuje on postępowanie przed sądem. Gdy zakończy się już postępowanie przygotowawcze, prokurator może podjąć decyzję o skierowaniu aktu oskarżenia do sądu. Również w postępowaniach prywatnoskargowych (czyli takich, w których co do zasady nie działa prokurator) bez wniesienia aktu oskarżenia nie rozpocznie się żadne postępowanie przed sądem. Doręczenie zaś aktu oskarżenia (czasami może być to zaskoczeniem – raczej w sprawach z oskarżenia prywatnego, gdzie nie toczy się postępowanie przygotowawcze, oskarżonemu nie jest ogłaszane postanowienie o przedstawieniu zarzutów) może być czynnością tak stresującą, że nie będziemy w stanie zrozumieć jego treści.

Czytaj dalejOskarżam! – czyli jak czytać akt oskarżenia

Quidquid Latine dictum sit, altum videtur – czyli trochę o łacinie w prawie

Dura lex, sed lex, ignorantia iuris nocet, in principio, prima facie… Język prawniczy naszpikowany jest łacińskimi zwrotami i paremiami, z których chętnie korzystają tak adwokaci, jak i sędziowie, prokuratorzy i inni przedstawiciele zawodów prawniczych. Wiecie, jak to jest – jak w tytule: cokolwiek powiesz po łacinie, brzmi mądrze. 🙂 Dlatego dzisiaj będzie trochę nietypowo – o zwrotach łacińskich, które pojawiają się nader często czy to w słowie pisanym (także w uzasadnieniach wyroków), czy to w mówionym.

Czytaj dalejQuidquid Latine dictum sit, altum videtur – czyli trochę o łacinie w prawie

Zmora dzisiejszych czasów – czyli o stalkingu

To już dwudziesty sms tego dnia, chyba setny głuchy telefon. Do tego tysiące wiadomości na facebooku i w innych mediach społecznościowych. Kilkanaście zabłąkanych wiadomości e-mail. Z miłości, z nienawiści, z chęci zemsty… W walentynki, bo mieliście spędzić je razem, a tu nagle wszystko się posypało. Ma do ciebie żal. Albo chce powrotu do tego, co było. Wszystko to odbiera chęci do czegokolwiek. Wszystko to może być uznane za stalking i jest karane.

Czytaj dalejZmora dzisiejszych czasów – czyli o stalkingu